INWENTARYZACJA OBIEKTÓW ZESPOŁU
FABRYKI SUKNA - HISTORIA/KALENDARIUM
Przygotowano na podstawie opracowań Ewy Janoszek i Piotra
Keniga
II
połowa XVIII w. W narożu dzisiejszych ulic Sempołowskiej
13
i Dworkowej 3 na tzw. średniej młynówce lipnickiej staje
drewniany młyn.
Średnia młynówka lipnicka wypływała z rzeki Białej na wysokości
bialskiego Blichu, płynęła wzdłuż obecnej ulicy Sempołowskiej,
a do Białej wpływała ponownie przy zakolu - w okolicy obecnego
wylotu ulicy Kołłątaja.
1790-1826 Ze źródeł pisanych wynika, że do 1790 roku
w młynie mieszka Dawid Gottsman z rodziną. Jego następcy
zmieniają się dość często. Dokumenty odnotowują takie
nazwiska kolejnych młynarzy, jak Johann Kłapsia, Johann
Samuel Hornik i Johann Stokowny.
14 marca 1826 Po śmierci Johanna
Stokowny'ego odbywa się publiczna licytacja młyna wraz z dziedzińcem,
ogrodem
i polem ornym. Licytowane dobra za sumę 2108 fl CM kupuje
David Grunewald.
David Beniamin Grunewald (1778-1836) był jednym z pierwszych
mistrzów sukienniczych, który po sprowadzeniu z Brna
większej ilości krosien, zdecydował się na założenie
fabryki w Bielsku. Dotychczas wyrób sukna odbywał się
w mniejszych, rodzinnych manufakturach. Fabryka Grunewalda,
oficjalnie założona w 1811 roku przez spółkę Fröhlich
i Grunewald, już w 1815 roku została przejęta przez Davida
Grunewalda i Carla Wickmanna. Jej zabudowania zajmowały
teren przy obecnej ulicy Cechowej, w miejscu, gdzie wznoszą
się kamienice nr 6-8-10. Mimo prowadzenia interesu w
śląskim Bielsku, jeszcze przed 1810 rokiem David Grunewald
przeniósł się do galicyjskiej Białej, gdzie kupił dom
przy moście granicznym (dziś wznosi się tam nowy dom
handlowy, który sąsiaduje z centrum handlowym "Biała"
M. Pinisa). Dopiero 16 lat później przedsiębiorca nabył
młyn na młynówce lipnickiej.
1827 Grunewald dobudowuje do starego młyna nowy, murowany
budynek fabryczny, w którym rozwija się manufaktura sukna.
Wpis do ksiąg wieczystych wspomina na wyposażeniu bliżej
nieokreślone "maszynerie".
Pomysł wykorzystania młyna do wyrobu tkanin nie jest
rodzimym wynalazkiem, lecz jak wiele rzeczy praktycznych,
wyszedł z ojczyzny rewolucji przemysłowej - z Anglii.
W 1769 roku Richard Arkwright opatentował swój pierwszy
wariant przędzarki, dokonywano też pionierskich prób
zastosowania niedoskonałego na razie mechanicznego krosna
Cartwrighta. Złoty wiek domowego tkacza powoli dobiegał
końca. Stosowane dotychczas ręczne maszyny nie wymagały
więcej miejsca, niż mógł zapewnić przeciętny dom rzemieślnika,
lecz przędzarki, gręplarki i inne nowe maszyny, potrzebowały
już nie tylko większej powierzchni, ale i siły, przewyższającej
siłę ludzkich rąk. Ich waga również stwarzała konieczność
umieszczenia w solidnie zbudowanych młynach, najlepiej
w młynach wodnych.
Piętrowa budowla młyna okazała się więc najbardziej odpowiednia
dla pomieszczenia maszyn włókienniczych, gdyż stwarzała
możliwość tańszego uzyskania koniecznej przestrzeni,
niż w przypadku szerokich parterowych budynków. Typowy
młyn wodny sytuowano wzdłuż rzeki, z kołem wodnym zanurzonym
w wodzie, lub osadzano na rzece, z kołem wmontowanym
w środek budynku. Istotą wykorzystania młyna do napędu
wielu maszyn było sprzężenie koła wodnego z pionowym
wałem, biegnącym szybem przez całą wysokość budynku,
który za pomocą osadzonych na nim kół zębatych poruszał
poziome wały transmisyjne, biegnące pod sufitami każdej
kondygnacji. Od umieszczonych na nich mniejszych kółek
zębatych i pasów wychodził napęd do poszczególnych maszyn
(przędzarek bądź krosien)
Długi i wąski kształt bryły wczesnych fabryk włókienniczych
związany
był z centralnym umieszczeniem głównej transmisji, od
której skrzydłowo odchodziły poszczególne wały transmisyjne,
oraz z koniecznością równomiernego oświetlenia stanowisk
pracy. Oświetlenie to - oczywiste przy budynkach piętrowych,
dostępne było jedynie z boków, co wymuszało budowę wąskich,
niezbyt głębokich pomieszczeń. Szerokość budynku często
zależała jedynie od rozmiarów maszyn, umieszczanych w
dwóch rzędach przy ścianach fabryki.
1836 Po śmierci Grunewalda i jego jedynej córki Joanny
Friederiki, wobec braku spadkobiercy, pozostawione dobra
wyrokiem sądu przejmuje Rudolf
Theodor Seeliger. Z braku
inwestycji i zainteresowania nowego właściciela pozyskaną
nieruchomością manufaktura przestaje działać, a murowany
budynek fabryczny niszczeje.
Rudolf Theodor Seeliger (1810-1884), jeden z najbogatszych
wówczas mieszczan bialskich, przejął fabrykę Grunewalda
jako 26-latek i specjalnie się nią nie przejmował. W
owym czasie bawił zazwyczaj na europejskich wojażach.
Miastu i regionowi przysłużył się znacznie później jako
burmistrz Białej i deputowany do Sejmu Śląskiego w Opawie.
|
1842 R.T.
Seeliger sprzedaje zaniedbaną realność, składającą
się wówczas już tylko z ogrodu i dawnego młyna zbożowego,
Christianowi Wilhelmowi Zipserowi. Nowy nabywca wraz
z synami szybko przebudowuje stary młyn na fabryczną
przędzalnię wełny.
Christian Wilhelm Zipser (1788-1855), wywodzący się z
Bielska protoplasta słynnego rodu. Przed nabyciem nieruchomości
od R.T. Seeligera przewodniczył cechowi sukienników,
dzierżawił także farbiarnię cechową.
1850 Przędzalnię nabywają bracia Johann, Georg i Franz
Thetschel.
1855 Bracia
Thetschel dokupują sąsiednią parcelę i przekształcają
niewielką fabryczkę w tzw. "kompletną" fabrykę
sukna, która obejmuje wszystkie etapy tworzenia tkaniny
- od
przędzenia po wykończenie.
Na tzw. litografii Bollmanna z 1871 r., ukazującej najbardziej
reprezentacyjne budynki Bielska i Białej widać rysunek
fabryki, podpisany "Tuchfabrik der Gebr. Thetschel" . Budowla niewiele zmieniła się do czasów obecnych.
Oczywiście zanikły koła wodne, przykryte niskimi dachami
ponad powierzchnią ulicy, oraz zabudowania widoczne za
budynkiem fabryki. Rodzina Thetschel nie mieszkała w
pobliżu swojej fabryki, lecz w niewielkim domu obok bialskiego
kościoła Opatrzności Bożej.
3 lipca 1875 Fabryka braci Thetschel przechodzi na własność
firmy "Gebrüder Fiałkowski et Twerdy", którą założyli
bracia Rajmund, Alfred i Atilla
Fiałkowscy (właściciele
papierni w Bielsku), zapewne z wspomnianym w nazwie Emilem
Twerdym, i zostaje przekształcona w fabrykę papieru.
1885 Po śmierci Rajmunda
Fiałkowskiego fabryka pozostaje
w rękach braci Alfreda oraz
Atilli.
1890 Na zamówienie Alfreda
Fiałkowskiego architekt Emanuel
Rost projektuje nowe skrzydło maszynowni wraz z kotłownią.
Zabudowania powstają na terenie dawnego ogrodu. Do głównego
budynku, mieszczącego wówczas pralnię szmat i młyn dla
półproduktów, przylegają od strony wschodniej.
[I]
Szereg wysokich, arkadowo zamkniętych okien, zdobionych
detalem ceglanych nadokienników z kamiennymi kluczami,
wypełniał prawie całą elewację nowej maszynowni, wówczas
jeszcze parterowej.
Budowla
ta kontrastowała z prostym, funkcjonalnym kształtem
fabryki, pozbawionym
wszelkiej dekoracyjności. Długi na 15 przęseł korpus
głównego budynku ma cztery kondygnacje z poddaszem
pokrytym dwuspadowym dachem. Poziome listwy oddzielają
parter i górną kondygnację, co podkreśla zwartość budowli.
Wraz rytmem prostokątnych okien listwy stanowią jedyny
podział elewacji. Rytm ten zdwojony jest w partii poddasza
parami szczelinowych okienek. Przyjęta forma okazuje
się tak uniwersalna, że w prawie niezmienionym kształcie
budynek przetrwał do dzisiaj, mimo upływu lat oraz
zmian właścicieli i funkcji.
[II]
Wprowadzenie maszyny parowej do fabryk, uniezależniło
je od napędu wodnego, tym samym od sytuowania ich jedynie
przy rzekach lub młynówkach. Odtąd do hal fabrycznych
będą przylegały osobne budynki maszynowni i kotłowni,
a system wałów podsufitowych poruszany będzie przez
koła pasowe, sprzężone linami z wielkim kołem zamachowym
maszyny [il. 6].
[III]
Rozpowszechnionym wzorcem fabryki był kilkupiętrowy budynek
o planie wydłużonego prostokąta, zbudowany na solidnych
fundamentach, odpornych na drgania koła wodnego czy
balansjera maszyny parowej. Stropy, belki, drzwi i
ramy okienne najczęściej pozostały drewniane, żeliwo
zastępowało drewno w kolumnach czy filarach. Piwnice
wykorzystywano na magazyny, poddasza na składy i te
etapy produkcji, które nie wymagały użycia ciężkich
maszyn (prasowalnie, cerowalnie itp.). Pomieszczenia
zwykle nie były zbyt wysokie, gdyż umieszczenie maszyn
jak najbliżej źródeł napędu eliminowało straty energii
związane z tarciem, znaczenie miała odległość od podsufitowego
wału i związana z tym długość pasa transmisyjnego.
Po wprowadzeniu maszyny parowej, pomieszczenie maszynowni
umieszczano początkowo pośrodku budynku, lecz gdy częste
przypadki wybuchu kotłów parowych doprowadzały do katastrofy
kolejne fabryki, ze względów bezpieczeństwa "parowego
potwora" oddalano od głównego korpusu budowli. Stąd
też w planach założeń fabrycznych maszynownia dołączona
zostaje do budynku jako jego przedłużenie lub występuje
w formie dobudówki tylnej elewacji, tworząc wraz z
kotłownią skrzydło na planie litery "L" - jak w bialskiej
papierni [il. 7].
1892 Atilla
Fiałkowski sprzedaje swoją część papierni
bratu. Od tego czasu wyłącznym właścicielem całej nieruchomości
jest Alfred Fiałkowski.
Alfred Fiałkowski, poprzez swoją żonę Elvirę, spokrewniony
był z innym słynnym rodem fabrykanckim - Strzygowskich,
których fabryka znajdowała się na Leszczynach (powojenny
"Welux"). Pałacyk tej rodziny do dziś stoi na rogu ulicy
Ratuszowej i 11 Listopada 40, mieszcząc Miejską Bibliotekę.
1907-1941 Po przejęciu nieruchomości przez braci Erwina
i Ryszarda Batheltów fabryka wraca do swych włókienniczych
korzeni.
We wrześniu 1941 roku fabrykę nabywa
aż siedmiu współwłaścicieli (Franz
Gürtler, Franz Bauer, Rudolf Klisch, Franz Hornisch,
Johann Kapa, Otto Adam, Anton
Owsiński).
Prawdopodobnie ok. 1908 r. budynek maszynowni został
nadbudowany o jedno piętro, różniące się kształtem prostokątnych
okien.
Rozległa hala z dachem szedowym, zajmująca naroże ulicy
Dworkowej (ówczesna Villengasse) i Sempołowskiej (Wenzelisgasse)
pojawia się na mapach Białej, aktualizowanych po 1911
roku.
1945-1982 Fabrykę użytkuje jeden z lokalnych
zakładów przemysłu wełnianego "Merilana". Hala kryta
dachem szedowym pełni wówczas rolę tkalni.
2004 W murach dawnej fabryki (przy obecnej ul. Sempołowskiej
13) Bielskie Stowarzyszenie Artystyczne Teatr
Grodzki uruchamia Warsztaty
Terapii Zawodowej oraz Zakład Aktywności Zawodowej dla
osób niepełnosprawnych. Równocześnie budynek
przy Sempołowskiej przejmuje funkcje głównej siedziby
Stowarzyszenia.
Bialska fabryka przy ulicy Sempołowskiej przeszła typową
drogę rozwoju, służąc wielu ludziom i spełniając różnorodne
funkcje, wielokrotnie zmieniała właścicieli i sposób
użytkowania. Przetrwała wiele lat, dopasowując się do
zmiennych warunków, co pozwala wierzyć, że jej mury nadal
będą niemymi świadkami ludzkiej pomysłowości, pracy i
dążenia do nieustannego tworzenia rzeczy nowych, zachowując
ciągłość z epokami dawno już minionymi.
|