Po raz kolejny amatorska grupa Teatr Grodzki Junior działająca przy naszym stowarzyszeniu od 2003 roku otrzymała finansowe wsparcie Instytutu Adama Mickiewicza z Warszawy! Jeden z programów Instytutu – „Kultura polska na świecie” (https://iam.pl/pl/kultura-polska-na-swiecie) skierowany jest do artystów wszystkich dziedzin sztuki oraz osób zajmujących się upowszechnianiem i promocją polskiej kultury. Program ma na celu wsparcie uczestnictwa w wydarzeniach poza granicami kraju i już kilkakrotnie dofinansował zagraniczne występy zespołów teatralnych prowadzonych przez Teatr Grodzki.
Dzięki wsparciu Instytutu (dofinansowanie w wysokości 3000 zł) nasi aktorzy-amatorzy pojadą w listopadzie do Bratysławy, gdzie wezmą udział w Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Bezdomnych ERROR, organizowanym przez organizację Divadlo bez domova http://www.divadlobezdomova.sk/divadlobezdomova/FESTIVAL_ERROR.html
Teatr Grodzki Junior pokaże na Słowacji swoje najnowsze przedstawienie lalkowe „Gdzieś ponad tęczą …”, występując obok zespołów z Francji, Czech, Finlandii, Węgier, Słowenii i Słowacji. Premiera widowiska miała miejsce 26 czerwca w Domu Kultury im. Wiktorii Kubisz w Bielsku-Białej, a 25 września spektakl został zagrany gościnnie w stołecznym Teatrze Lalka.
O twórczości grupy Teatr Grodzki Junior tak pisze Magdalena Legendź – teatrolog, publicystka i krytyk teatralny z Bielska-Białej.
Teatr to współdziałanie i komunikowanie się na różnych płaszczyznach, czy zatem zastanawianie się, czy działania teatralne służą „społecznemu włączaniu” ich uczestników, nie jest truizmem?
O przedstawieniu „Gdzieś ponad tęczą…” Teatru Grodzkiego Junior, w którym aktorami są osoby niepełnosprawne, myślałam podczas październikowego Festiwalu Teatralnego „Bez Granic”. Przywieziony z Poznania spektakl Adama Ziajskiego „Nie mów nikomu” był właściwie – jak powiedziała podczas spotkania z widzami jedna z uczestniczek – kampanią społeczną na rzecz osób niesłyszących. Widzowie byli poruszeni prawdziwymi historiami miganymi ze sceny przez niesłyszących. To, co mieli do przekazania, można było przeczytać – pisane na żywo przez tłumaczkę języka migowego na komputerze i w powiększeniu i rzucane na ścianę. Bardzo ciekawy efekt nastąpił, gdy słyszący i niesłyszący nie mogli się porozumieć – na ekranie widać było nieskładne ciągi liter i znaków pisarskich. Po zakończonym spektaklu nie tylko ja chciałam wyrazić swoją solidarność wobec tego, jak bohaterowie spektaklu są na co dzień marginalizowani. Cieszyłam się, że wiem – bo dowiedziałam się tego właśnie dzięki występom Teatru Grodzkiego Junior, w których dane mi było uczestniczyć – jak w języku migowym pokazać oklaski. Inni widzowie podchwycili mój gest. To niby drobiazg, ale od drobnych rzeczy się nieraz zaczyna.
Myślałam też, że dla mnie równie (a może bardziej) przejmujące od poznańskiego było widowisko Ponad tęczą i poprzednie, „Wędrowne ptaki”. Myślałam, że dla członków zespołu przygotowanie widowiska jest i – powinno być – wyzwaniem rozwijającym wyobraźnię i wyzwalającym refleksję o otaczającym świecie. Opowiedziane ze sceny bez słów, przy pomocy lalek i rekwizytów, oddziałujące formą i kolorem, własne przeżycia osób niepełnosprawnych – bolesne i dramatyczne, czy po prostu smutne, ale też niosące nadzieję, zapadały w pamięć właśnie dzięki swojej obrazowości oraz uniwersalizacji pewnych sytuacji. Wrażliwość, inteligencja, poczucie humoru wykonawców podważały schematy i stereotypy, zwłaszcza ten najgorszy, że skoro niepełnosprawny, to pewnie też głupi. Tymczasem spektakle „Juniora” podejmują „pełnosprawne” tematy egzystencjalne z przemijaniem i sensem życia na czele.
Magdalena Legendź